Tylko na podstawie koloru można poznać wiele zalet owoców i warzyw. Zawarte w nich barwniki nie tylko mają cieszyć oczy. Spełniają określone funkcje w naszym organizmie. Warto je poznać, pamiętając jednak, że najlepsze efekty dla zdrowia zapewnia różnorodność. Tęcza na talerzu to jest to!
Czerwone dla serca
Lekarze i dietetycy podzielili warzywa i owoce na pięć podstawowych grup kolorystycznych. Każda odznacza się szczególnymi właściwościami dla zdrowia. Pamiętaj, że paleta barw jest znacznie szersza, a kwalifikacja niektórych roślin dość umowna. Wybitny znawca kolorów na pewno podważyłby zaliczenie buraka do warzyw czerwonych, a kalarepy do białych. Nie do końca jednak chodzi o barwę. Liczy się zdrowie. Do grupy czerwonej zaliczamy przede wszystkim: pomidory, czereśnie, wiśnie, rzodkiewkę, truskawki, paprykę czerwoną, buraki i owoc granatu. Im intensywniejszy kolor, tym lepiej. Cenimy je przede wszystkim ze względu na zawartość likopenu, antyutlenicza o zbawiennym wpływie na serce, skutecznie obniżającego poziom cholesterolu, działającego przeciwnowotworowo i odmładzająco. Szczególnie dużo jest go w pomidorach i przetworach pomidorowych, zwłaszcza tych podawanych na ciepło. Czerwone warzywa i owoce zawierają też barwniki antocyjany, wzmacniające naczynia krwionośne. Więcej ich jednak w grupie niebieskiej i granatowej. Kolejnym bogactwem roślin z tej grupy jest potas, znany przyjaciel serca: przede wszystkim reguluje rytm jego pracy i ciśnienie krwi.
Żółte i pomarańczowe nie tylko dla mieszczucha
Karotenoidy to barwniki cenne dla zdrowia, w odcieniach od żółtego po czerwony. Marchewkę, dynię, czy cytrusy łączy spora zawartość popularnego karotenoidu: beta karotenu. Dzięki pozytywnemu wpływowi na wygląd włosów, skóry i paznokci coraz częściej przyjmowany jest formie suplementów. Bez kontroli łykają go też palacze, wierząc, że uchroni ich przed rakiem. Tymczasem jest już co najmniej kilkanaście wiarygodnych, doskonale udokumentowanych wyników badań, które dowodzą, że palaczowi może pomóc jedynie rzucenie palenia, a nie łykanie tabletek. Suplementy bywają niebezpieczne i dla zdrowych, prowadzących rozsądny tryb życia, gdyż niejednokrotnie zakłócają pracę układu odpornościowego, sprawiając, że "zagubiony" słabnie, miast rosnąć w siłę. Beta karoten jest środkiem fantastycznym, ale pod warunkiem, że przyjmujemy go w formie naturalnej, wraz z pożywieniem, w ramach racjonalnej diety. Sprawdza się też w kosmetyce, zapobiegając efektom starzenia. Po żółte i pomarańczowe warzywa i owoce sięgaj systematycznie. Organizm nie jest w stanie sam wyprodukować beta karotenu - liczy na ciebie. Warzywa i owoce dostały ten barwnik od natury głównie po to, by nie uszkodziło ich nadmierne nasłonecznienie. Tak samo i ciebie beta karoten uchroni przed szkodliwymi promieniami. Karotenoidy tworzą witaminę A, zatem ta grupa warzyw i owoców jest szczególnie przyjazna naszym oczom, opóźniając choćby procesy zwyrodnieniowe plamki żółtej (część siatkówki, która ma wpływ na ostrość widzenia, jego pole, a nawet rozróżnianie barw). Szczególne zasługi w tej dziedzinie ma marchew, ceniona jako zagorzały wróg infekcji wirusowych, w tym przewlekłych.Stawiając na wszystkie słoneczne odcienie masz szansę ochronić się przed problemami z układem krążenia (regulują ciśnienie krwi i poziom cholesterolu), zadbać o stawy, a nawet budować mocniejsze kości (jeśli w diecie nie zabraknie i dobrych źródeł magnezu oraz wapnia).Pamiętaj, że karotenoidy to naturalne przeciwutleniacze, zwalczające wolne rodniki. Tych szczególnie dużo w otoczeniu mieszkańców miast, palaczy i miłośników intensywnie przetworzonej żywności.
Białe: wrogowie infekcji
Do grupy białej zaliczamy czosnek, cebulę, pora, kalafiora czy cykorię. Najbardziej cenione są te, które obfitują w flawonoidy (przeciwutleniacze) i allicyny o działaniu przeciwbakteryjnym. Chociaż nie wszystkim odpowiada jego smak, jest niekontrolowanym królem w tej kategorii i słusznie nazywany "naturalnym antybiotykiem". Zresztą, niezależnie od tego, czy sięgniesz po niego podczas infekcji wirusowej, czy bakteryjnej, wspomoże leczenie, gdyż zawiera też antywirusowy ajoen. Słusznie robiły nasze babcie, proponując soki z tej grupy jako lekarstwo na przeziębienie. Na pewno łagodzą dolegliwości związane z infekcjami wirusowymi, ale i bakteryjnymi, a nawet z astmą. Flawonoidy działają rozkurczowo, moczopędnie i przeciwzapalnie. Białe rośliny obfitują też w siarkę, pomocną przy osiąganiu pozytywnych proporcji między cholesterolem LDL i HDL. Jest dobra dla skóry i włosów, ale uwaga: nie leczy problemów dermatologicznych. Od tego jest lekarz.
Zielone: jedz bez umiaru
Kochamy je nie tyle ze względu na barwniki, co inne, wspólne dla roślin o zielonym kolorze cenne składniki. Trzeba jednak pamiętać, że i chlorofil, którego w nich najwięcej nie jest bez znaczenia. Wspiera bowiem pracę wątroby i pomaga pozbyć się toksyn z organizmu, reguluje pracę jelit, a nawet łagodzi objawy astmy. Szpinak, sałata, brukselka, brokuły, kiwi, szparagi, natka pietruszki czy rzeżucha powinny gościć na stole każdego, komu zależy na dobrym samopoczuciu. Dzięki zawartości witamin z grupy B mają bowiem znakomity wpływ na nasz układ nerwowy. Najwięcej mają kwasu foliowego (inaczej witamina B9), niezbędnego w diecie przyszłych mam i kobiet w ciąży (zwłaszcza na początku), gdyż zapewnia prawidłowy rozwój cewy nerwowej u płodu. Uwaga, nie powinny o nim też zapominać kobiety, które aktualnie nie planują powiększenia rodziny. Anemia to często "kobieca choroba", a kwas foliowy jej zapobiega. Warzywa zielone to doskonałe źródła witamin A, C i E, czyli wspierają oczy, odporność, zapobiegają chorobom nowotworowym, poprawiają wygląd cery i opóźniają procesy starzenia. Często w przypadku konkretnych problemów ze zdrowiem lekarz zaleca jedzenie ?zielonych warzyw liściastych?. I na pewno warto go słuchać. Osoby w dobrej formie, bez wyraźnych przeciwwskazań, mogą je spożywać dosłownie bez ograniczeń. Nie utyją, nie zachorują, nie przedawkują.
Niebieskie: dla pełnego oddechu
W rzeczywistości są niejednokrotnie fioletowe (śliwki), czarne (czarna porzeczka), granatowe (borówki), a nawet intensywnie czerwone (żurawina). Łączy je bowiem przede wszystkim zawartość antocyjanozydów, niezwykłych przeciwutleniaczy, docenionych przez medycynę ludową, ale i klasyczną, już w oparciu o wiarygodne badania naukowe, a nie tylko obserwacje. Zaliczamy do nich także ciemne winogrona, aronię czy bakłażana.
Antocyjanina wyraźnie opóźnia procesy starzenia, chroni przed infekcjami, a także wspomaga walkę z zapaleniami układu pokarmowego i moczowego. W przypadku przewlekłych chorób pęcherza za najlepszy lek naturalny uchodzi żurawina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz